jednak pamiętaj, że kiedyś byłem, istniałem..
że kiedyś koło ciebie siedziałem..
podczas, gdy jesienne liście spadały nam na głowy..
ale to teraz nie ma znaczenia..
teraz żyletkę dzielnie dzierżę w dłoni..
i powoli, acz nie ubłagalnie zmierzam do kresu żywota..
pamiętaj tylko, że byłem i kochałem..
może później, może po tej drugiej stronie..
teraz tylko jedna, maleńka łezka jest mojego życia znakiem..
ścieka sobie powoli na zakrwawione nadgarstki i dłonie..
a ból przeszywający moją duszę trawi..
|