poniedziałek jak poniedziałek nic nie zapowiadało się że coś się wydarzy. 22:38 dostałam sms-a od Niego ' młoda dawaj przed bramę na chwilę ; * ' ubrałam się , spięłam włosy i wyszłam. stał roztrzęsiony gubiąc się we własnych słowach rzucił krótkie ' sie - sie ma.' . zapytałam co jest grane i czemu mnie wyciąga z domu o tej porze. warknął coś pod nosem. za chwilę podszedł bliżej i objął mnie w pasie. chciałam się uwolnić ale miał więcej siły. szepnął mi do ucha ' mała kurwa dłużej już tak nie wytrzymam , nie potrafię żyć bez Ciebie ' za chwilę poczułam jak jego usta przylegają do moich. w tym momencie o cały świat przestał się liczyć.
|