Czekała na niego. Północ. Nie ma go. Siedziała na kanapie co chwile do niego dzwoniąc. Miał wyłączony telefon. Odpowiadała sekretarka. On nie oddzwaniał. Miał wrócić już dawno. Wypad z kolegami na piwo miał trwać 2 godziny, a go już nie było 4. Martwiła się. Nie wiedziała co zrobić. Nie wiedziała nawet gdzie go szukać. A jeżeli stało mu się coś? Ze zmęczenia usnęła skulona na kanapie. Nagle usłyszała delikatne przekręcanie zamka. Wszedł do domu. Podszedł do niej i pocałował ją w czoło. Usiadł naprzeciwko. Zaczął przyglądać się jej. Oddychała miarowo. Wyglądała jak mała bezbronna dziewczynka. Przykrył ją kocem i cicho ruszył do łazienki. [1]
|