Wszedł do jej pokoju, zobaczył ją siedzącą na podłodze. W ręku trzymała żyletkę, a z nadgarstków leciały strumienie krwi. W jego oczach pojawiły się łzy, powinien się przyzwyczaić że to robi, w końcu nie pierwszy raz, jednak cierpiał, on cierpiał kiedy ona się raniła. "Już nie jesteś tą dziewczyną w której się zakochałem. Zmieniłaś się. Tamta dziewczyna była zawsze uśmiechnięta, żyła pełnią życia, płakała jedynie z radości. Każdego ranka budziła się z tymi iskierkami w oczach i pięknym uśmiechem na twarzy. Była szczęśliwa, cieszyła się każdą chwilą. Gdzie jest tamta dziewczyna, co się z nią stało?" mówił a po policzkach spływały słone krople łez. "Patrz co ze mną zrobiłeś. To wszystko przez te rany które mi zadałeś. Tamtej dziewczyny nie ma i nigdy nie będzie. Zniszczyłeś mnie, udało Ci się" szepnęła i znowu przejechała żyletką po delikatnej skórze.
|