Hej. Piszę do Ciebie... w sumie nie wiem dlaczego. Kolejny impuls. Nie wiem jeszcze do końca czy zdążę nacisnąć "wyślij" czy jednak wcześniej otrzeźwieję i będzie to przycisk "anuluj". Tak wiem, to musi dziwnie brzmieć, ale czuję, że dłużej już nie wytrzymam patrząc się na Ciebie. Męki. Nie wiem czy dobrze robię pisząc, pewnie będę tego szczerze żałować, bo zawsze tak to się kończy, ale nie będę się przynajmniej obwiniać, że nic nie zrobiłam. Tak więc podobasz mi się i pewnie do końca sobie nie zdajesz sprawy... Hmm, no więc informuję o takiej zaistniałej sytuacji. Jak jeszcze nie zdążyłeś stwierdzić, że jestem totalnie pojechaną wariatką, to możesz mi odpisać. Cześć.
|