Jest zimno. Wręcz piździ jak cholera. Nałożyłam na siebie chyba z 3 pary skarpetek i gruby, porządny sweter. Tata pogania mnie do sprzątania, żebym w k ońcu zrobiła coś porządnego, bo nie dość że nie chce mi się chodzić do szkoły to jeszcze nic nie robię. Przy pierwszej, lepszej okazji mu pyskuję.Boże jak on mnie wkurwia. W ogóle wszyscy mnie wkurwiają. A nie sory. Ty mnie nie wkurwiasz. Kurwa gadam jak pojebana. Mam dość. Nie ma Ciebie, jakoś tak pusto, inaczej, w sumie beznadziejnie.
|