Był dla mnie zakazanym owocem, który na pewno nie spadł z Drzewa Cnoty i Mądrości. Nadgryzionym z każdej strony, oblizanym. Mimo to podobał mi się ten dziwny facet. Chciałam przez chwilę poczuć się kobietą właśnie przy takim mężczyźnie jak on. Że zepsuty? Odrażający? Zły? Splugawiony? Nieodpowiedni? Przecież nie ma nieodpowiednich mężczyzn. Są tylko nieodpowiednie dla nich kobiety. Był pokusą. Żaden mężczyzna mnie tak nie pociągał i jednocześnie nie zrażał. Czemu więc miałam nie ulec pokusie, jeśli tak przerażająco rzadko jej doświadczałam.
Malwina Kowszewicz, 'Zakazane gry'.
|