W lustrze widze smutną twarz i przylepione szczęście. Połamana każda kość i poranione ręce. Widze wrak, wrak czlowieka z pieprzonym uśmiechem, który musze nosić wciąż bo przecież jestem człowiekiem. Czas mija i przemija, ludzie odchodzą bez słowa, kilka dni i na nowo krzyżuje nam się droga.
|