Nie mam najmniejszego pojęcia, kiedy to wszystko się skończy. Ostatnimi dniami marzę o normalnej codzienności, w której wstaję rano, FUNKCJONUJĘ i kładę się spać. Przez ostatnie dwa tygodnie moje życie polega na wypijaniu hektolitrów alkoholu, chwilowym zapomnieniu, urwanym filmie, trzeźwieniu i ponownym piciu. Ciekawie.
|