Nie muszę być kimś kim nie jestem, bo przecież mam własne życie,
sto procent prawdy na bicie, w tym rapie każdy was pisze.
Na łapy patrzysz mam wbite, fałszywe rapy koło mnie,
wolę sie napić na nich, bez z zazdrością, bo trzymam formę.
Gdy idę tysiące spojrzeń, oceny powierzchowne,
i tu jest problem, bo te dupy ocenia się po wyglądzie.
Te ich historie, ej weź pierdol to,
jeśli rymy to pochodnie, one spłonąć chcą.
|