|
Spacery wieczorami dają wiele do zrozumienia, kiedy chodzisz ciemnymi zakamarkami chcąc uniknąć tych wszystkich fałszywych twarzy, które tylko czekają na to, żeby wjebać Ci kose w plecy. Zawsze prowadził mnie rap, które jest dla mnie bliski, to dzięki niemu wciąż radzę sobie z przeciwnościami losu. Przekazy, które trafiają wprost w moje serce są czymś nie do opisania. Prowadzą mnie również myśli, w których pojawia się On, tak ten skurwiel który zawładnął moim sercem i odszedł pomimo tego, że ciągle wmawiał mi, że to 'przeznaczenie' jednak się mylił i to grubo, to było jednorazowe 'coś' trudno mi to nazwać, 'coś' w chuj bolesnego, 'coś' co znaczyło bardzo wiele. Był jak pieprzone whisky wstrzyknięte prosto do żyły, uzależniał spojrzeniem z każdym dniem coraz silniej, coraz bardziej trwałam w tym syfie, którego do dziś nie potrafię pojąć. [bez_schizy]
|