leżąc na łóżku, wpatrywała się w sufit. po głowie krążyło setki myśli, jak mu to powiedzieć. odważyła się, wzięła telefon w rękę i zadzwoniła. umówili się na 16:00. teraz składa płynne i sensowne zdania. powie mu to, przeprosi i odejdzie ze świadomością, że przez to, że nie powstrzymała swojego serca, może stracić to, co budowali kilka miesięcy o wspólnych siłach. boi się. ~ breverheart
|