Dlaczego ona tego nie rozumie? dlaczego jej trak trudno pojąć, że się staram? Przecież, nic nie mówię. To dlaczego wciąż słyszę, że patrze tylko na siebie, że jestem ciężarem?! Przecież, nie narzekam, jest mi tylko przykro... Dlaczego jej tak trudno zrozumieć, że nie chce stwarzać im tego ciężaru, ale tym samym chce normalnie żyć? nie chcę, żyć tak jak dawniej, nie chce żeby wytykali mnie palcem, nie chce ! chce tylko dobrze żyć. A mimo to jestem ciężarem. Więc do cholery jasnej po co mnie rodziła !? / pojebanezycie
|