Kolejny bilans zysków i strat. Nieudanych dni i pełnych lęku wieczorów. Kilka dni szczęścia, pozornego uśmiechu i nadziei. I nie cofnę już wskazówek zagra, ale czy naprawdę tego chcę? Dorosła choć kompletnie nieodpowiedzialna. I chyba nie był to dobry rok. Mimo wielu pięknych chwil zbyt często płakałam, zbyt często cierpiałam. Raniłam i zostałam zraniona. Zbyt wiele wątpliwości i niedokończonych zdań, pytań na które nikt nie potrafi odpowiedzieć. Kolejny mój styczeń i kolejne postanowienia. Czy dotrzymam choć jednego? Moje cele nie są doprowadzane do końca, zniechęcam się, lękam. Ale chyba czas odrzucić strach i zawalczyć go, by potem w życiu nie żałować. Boże proszę daj mi siły. Każdy dzień jak chorągiewka, każdy dzień przynosi coś innego. Jednego dnia euforia, nawet z błahej przyczyny, a drugiego głęboka depresja dotykająca Rowu Mariańskiego. Czego sobie życzę? Odwagi, to przede wszystkim. Wytrwałości. Uśmiechu. I może jeszcze miłości, gorącej, spełnionej- tej prawdziwej.
|