w szpitalu stało się to, czego najbardziej się obawiałam. zdałam sobie sprawę, że co by nie zrobił ja i tak będę przy nim. mimo, ze potraktował mnie jak ostatnią szmatę, to ja siedziałam po wypadku przy jego łóżku, to ja go pocieszałam, to ja wsłuchiwałam się w roztrzęsiony głos. to on gładził mnie po włosach, a ja? ja się przytulałam tak jak wcześniej. bo nadal jest ważny. | [x]
|