|
'myślisz o tym, co on teraz robi?' - syknął przekręcając klucz. 'no i?' - złapałam go za rękę. po czym wziął mnie pociągnął i usiedliśmy na łóżku. 'mała muszę Ci powiedzieć , że on nie czeka tak , jak ja na Ciebie , nie martwi się , gdy nie wracasz przed siedemnastą do domu i nie pyta , o której pójdziesz spać , jak jesteś śpiąca' - próbował mi wyjaśnić brak sensu w nim , w człowieku o , którym tylko mówię od kilku miesięcy. 'skąd wiesz? może jest inaczej? chyba nie znasz moich uczuć i nie wiesz , jaki on jest' - broniłam siebie i jego osobą. nie chciałam , żeby uważał , że to właśnie my jesteśmy gówniarzami bez uczuć , którzy potrafią jedynie robić sobie wzajemnie nadzieje. 'nie chcę nic mówić , ale pewnie teraz jest z inną i się przytulają , a może coś..' - zaczął mnie wkurzać , nie zauważył , że przez niego zaraz zacznę płakać. obróciłam się do niego tyłem i wybiegłam. 'kurwa jesteś w niego zapatrzona , gorzej niż w siebie , kochasz go' - zrozumiał , że ten człowiek jest ważny.
|