Nadeszły tak długo oczekiwane przeze mnie święta. Teraz już nie wiem na co czekałam. Na choinkę? Na kolędy? Na wigilię? Nie. Ja czekałam na ta magię, której nie czułam. Nie zasiadł w tym roku do stołu wigilijnego mój brat, jego miejsce zajął pies, a talerz dla głodnego wędrowca pozostał pusty chociaż co roku był dla wujka - poszedł on do niej, do jej nowego domu zwanym cmentarz, prezentów pod choinka nie było i śniegu nie było. Wszystko było nie tak. /pojebanezycie
|