Pies szczeka od rana jak pojebany, jakimś cudem z lodówki zniknął mój ulubiony jogurt, zabrakło mleka jak tylko chciałam zjeść rano płatki na śniadanie, poza tym od kilku miesięcy nie potrafię się dogadać z matką, robi się zimno i nadchodzi pieprzona zima, w poniedziałek na pewno ta franca w szkole weźmie mnie do odpowiedzi a za cholerę nie chce mi się otworzyć jebanego zeszytu, w dodatku osoba która w największym stopniu mnie rozumie ma dziś inne plany, wczoraj zabrałam się do sprzątania szafki, wysłuchałam zrzędzenia matki i tekstów typu " jesteś chora, masz na siebie uważać bla bla bla. " Co ja na to wszystko ? wleciało mi jednym uchem, drugim wyleciało. W sumie norma, nic nowego, w końcu będę musiała przywyczaić się do codziennych rozmów z rodzicami, którzy dopiero jakiś czas temu zauważyli zmiany w moim zdrowiu...
|