Usiadła na parapecie rozmyślając o nim. W rękach trzymała kubek z gorącym kakao. Za oknem sypał śnieg, wszystko zaczął pokrywać biały puch. Lubiła tak czasem usiąść i popatrzeć na przechodzących ulicą ludzi.. Czasem miała nawet nadzieję,że gdzieś tam zobaczy jego. W sumie,myślała co u niego, co teraz robi, czy czasem ją wspomina.. Ona nigdy nie zapomniała. Cały czas kochała go tak samo mocno jak kilka miesięcy wcześniej. Po jej policzku spłynęła jedna łza, znowu zaczęły dopadać ją wspomnienia i to cholerne uczucie tęsknoty za czymś czego nigdy nie miała, ale pokochała.
|