`.w poniedziałki, czyli w dzień Twojego wyjazdu, budząc się z rana czuję się jak bez powietrza, którym oddycham. Staram ułożyć sobie włosy, które nie mają na to ochoty i sterczą na różne strony. W biegu jem śniadanie, które mimo moich ulubionych składników nie smakuje jak zawsze.A później w biegu pędzę na góre, by zabrać kilka niestarannie dobranych ciuchów i maluje się rzed lustrem tak ze zwyczaju. W pociągu widząc stację , na której wysiadam do Ciebie mam ochotę przecisnąć się między tłokiem i wysiąść. Przez kilka lekcji próbuje skupić swój mózg do jakiejkolwiek pracy , jednak doskonale wychodzi mi tylko myślenie o Tobie , słuchanie "naszych piosenek" i rozmawianie z Tobą przez telefon w drodze do domu. Tak nieudolnie funkcjonuje bez Ciebie i za cholerę nie potrafię i nie chce tego zmieniać. /krainasnux3
|