Przyzwyczaiłam się do cierpienia i nie chcę tego zmieniać. Bynajmniej tak mi się wydaje. Od roku wszystkie moje dni wyglądają tak samo. Zatraciłam przyjaciół, a On dalej nie wie, że go kocham. Wszystko jest takie szare i monotonne.. a może po prostu realne? Boję się zmienić swoje życie.. nie chcę być znów odrzucona i niechciana. Wmówiłam sobie znów, że jest w porządku, że teraz naprawdę to czuję.. ale wiesz co? Nic się nie zmieniło..
|