Dzień jak co dzień, wychodzę z bloku,
szum na ulicach niesie niepokój.
Znów idę przed siebie, znów tą samą drogą,
znów zerknę na telefon i graffiti na bloku.
Już bez planów, nadziei i cierpliwości słuchaj,
mam tylko marzenia piętrzące się po sufit, zobacz.
Jak każdego z nas kiedyś coś ciągnie na dno,
wtedy każdy cel gaśnie niczym światło i
może znów smutek zatopisz w alkoholu,
pochłaniając promile zmienisz scenariusz horroru. /stawiamnarap
|