mówili mu wszyscy to nie dziewczyna dla Ciebie lecz on widział eden zaślepiło go jak błysk wszyscy chcieli by ten czar wreszcie prysł znikł lecz problem nie był taki prosty niczym przejście przepaści gdy ktoś już palił mosty on coraz bardziej angażował się ona wcale czuł że znalazł szczęście a był samotny jak palce stale powtarzał że bardzo się kochaj mówią że osądzają ją chodź nie znają latał gdzieś wysoko wysoko w chmurach myślami był daleko daleko jak Uran I po pewnym czasie, coś zaczeło się dziać, Ona zbyt często zajęta i nie chciała się śmiać, On niczego nie świadomy, tylko troche przygnębiony, wierzył jej na słowo, lecz czuł się osamotniony,bo ona poświęcała mu coraz mniej czasu, czuł jakąś pustkę jak bit bez basu, i pewnego dnia, jak chodnikiem się snuł, przeszło mu przez myśl, obudził się ze snu, stanął na ziemie, postanowił z nią pogadać, poszedł ją odwiedzić, po drodze minął sąsiada, gdy był już pod jej klatką, zadzwonił domofonem.
|