umówili się na 19. powiedział żeby przyszła do niego. kiedy zapukała do drzwi otworzyła jego babcia i powiedziała, że jest z kolegami na dworze. była okropnie zła, zrobiło jej się strasznie smutno i towarzyszył jej straszny ból serca. przyszła do domu zrobiła herbatę i usiadła na parapecie. w głowie pojawiło się tysiące myśli. zaczęła płakać. po godzinie wzięła się w garść i postanowiła wyjść na spacer po okolicy. gdy wyszła z klatki nagle jej się przypomniało, że nie zamknęła domu. odwróciła się, zobaczyła jego postać idącą w jej stronę, w świetle lampy zauważyła jak pięknie się uśmiecha, wprost ubóstwiała jego uśmiech, dawał jej tyle szczęścia. podszedł do niej i obdarował ją długim pocałunkiem na przywitanie, szepnął jej do ucha "przepraszam złotko, że wtedy mnie nie było" nie potrafiła się na niego gniewać, był dla niej najpiękniejszym mężczyzną na ziemi. następnych wiele godzin spędzili oglądając przeróżne filmy, śmiejąc się, przytulając i całując. idealne zakończenie dnia.
|