Wieczór. Na niebie wielki księżyc. Pełnia. Idą ulicą. Ona i On. Rozmawiają, śmieją się, rozumieją bez słów. On nie potrafi złapać jej za rękę. Widzi jaka jest szczęśliwa. Jaka jest piękna kiedy się uśmiecha. Są tylko przyjaciółmi... tylko. Czasami jego palce delikatnie dotykają jej dłoni. Nie łapie jej za rękę. Nie może. Nie potrafi. Nie umie. Boi się, że zniszczy to wszystko co ich łączy.
|