Schowana pod płaszczem uśmiechu uciekam z wymówką pospiesznego powrotu do domu z dala od tych wszystkich wrednych i fałszywych twarzy. Zabieram ze sobą tylko aparat, zeszyt do rysunków, ołówek, telefon ze słuchawkami i zapas baterii do tego wszystkiego. I uciekam. Jak najdalej stąd. Jak najdalej od nich.
|