Siedziałam w kuchni przegryzając krakersa i patrząc jak żegna się z koleżankami,które na sam jego widok wydają się być w siódmym niebie. Jedzenie stanęło mi w gardle gdy moje oczy zarejestrowały jak jedna z nich staję na czubkach palców i szepta mu coś na ucho. Byłam wściekła i miałam ochotę wyjść z tego pojebanego miejsca. A jednak to prawda co wszyscy mówili, że taki casanova z niego, że zero miłości, że tylko zabawa. Łzy stanęły mi w oczach. [...]
Stałem żegnając się z nimi wszystkimi gdy w końcu doszło do niewysokiej brunetki. Wyciągnąłem rękę w jej kierunku, ale ta nie uścisnęła jej, a uwiesiła mi się na szyi. Chciałem ją odepchnąć, wiedziałem,że ona to wszystko widzi, że stoi w oknie.-Walcz o to i nie spierdol tego. Nie pozwól żeby któraś z Nas wcięła ci się w związek z nią, bo oboje wiemy ile dla ciebie znaczy to wszystko.-Kiwnąłem tępo głową i gdy zostałem sam , pobiegłem do domu natychmiast obejmując ją w pasie i całując w kark. [...] Boże jak ja go kochałam. /esperer
|