jak zwykle obudził ją swoim telefonem. obudził ją w sobotę rano,wtedy gdy najbardziej lubiła pospać.na początku była zła, że ją ktoś budzi, ale gdy zerknęła na telefon,i spojrzała, że wyświetla się Jego imię, od razu ogarnęła ją radość.zaraz po Jego telefonie, rozległ się dzwonek do drzwi.wstała, i otworzyła drzwi podekscytowana.w drzwiach stanął On z bukietem róż.ona uśmiechnęła się od ucha do ucha, przytuliła Go mocno,i powiedziała :Już nigdy nie wypuszczę Cię z mych ramion.po czym On ją pocałował w czoło i dodał :nie musisz, bo nie zamierzam stawiać oporu.. ♥
|