zimny listopadowy wieczór, było ciemno. szła przez osiedle w ciepłym płaszczu i swoim ulubionym czerwonym szaliku. poczuła w kieszeni wibracje telefonu, wyjęła go. dostała sms`a, nadawcą był On. zrobiło jej się jeszcze bardziej zimno, odczytała wiadomość. treść była nie zrozumiana dla niej `widzę Cie, patrzysz w moje okna, wciąż o mnie myślisz..` przecież nawet nie spojrzała w Jego okna, po prostu szła.. po chwili ujrzała Go. uśmiechał się jak zawsze i powiedział `tęsknię..` spojrzała się na Niego i ironią powiedział `odezwij się, jak zrozumiesz dlaczego odeszłam..` ominęła Go szerokim łukiem, a On stał zamyślony wspominając dzień ich rozstania..
|