[cz2] - eee, zaraz wracam - powiedziała i poleciała do pokoju by coś ze sobą zrobić. w głowie miała milion myśli o tym co sobie pomyslał gdy ją taką zobaczył. staneła przed lustrem i zaczeła się poprawiać jednoczesnie zastanawiając się co ubrać. wtedy on bez pukania uchylił drzwi i wychylił tylko głowe. twarz miał całal umazaną z ziemi i smial się.
- Myśle że tych ziemniaków już wystarczy. chodź mi dalej pomóc a potem możesz sie stroić i zrobić mi pokaz mody skoro tak pragniesz ale chyba wole cie taką. pasuje ci ziemia - zasmiał sie i uciekł zanim doleciała do niego szmatka którą rzuciła.
Po chwili zastanowienia stwierdziła ze nie będzie się tym przejmowac i poszła do kuchni.
- Co teraz pani kucharko?
- Teraz chce buzi a potem możesz się zając mięsem - odpowiedziała.
|