Tak wiem przez niego stałam się trochę inna bardziej pewna siebie, agresywna i bardziej nie miła... I wiem, że tracę przez to swoich znajomych ale wież mi, że nie żałuje... On jest jak antidotum, jednym gestem sprawia, że jestem szczęśliwa i nie chodzi tu o towar jaki potrafi załatwić bo nie o tym mowa ale o to, że potrafi wyciągnąć mnie z tego bagna zwanego Szymon.
|