Z uśmiechem włączam muzykę, zakładam słuchawki i sprawdzam jak dziś wyglądam. Trochę kiepsko spałam i mam cienie pod oczami, ale to łatwo ukryć. Jak co dnia planuję schudnąć jeszcze trochę, chociaż mi to niepotrzebne. Jak co dnia, nie jem śniadania, sięgam tylko po ukochany sok pomarańczowy. Otwieram szafę, a ubrania się wysypują. Szukam różowej tuniczki i legginsów. Pudrowy róż pasuje do szarego, wyciągam więc jeszcze podkoszulkę. Mój malutki przyczłap przybiega i merda ogonkiem. Znosi mi swoje zabawki i chce się bawić, ale ja nie mam na to czasu. Śpieszę się - jak zwykle. Ubieram się, podchodzę do lustra i zaczynam codzienność. Spinam włosy, nakładam trochę pudru i maluję rzęsy czarną mascarą. Później rozpuszczam kitkę i traktuję niesforne kosmyki prostownicą. Zakładam trampki, podchodzę do lustra i sprawdzam końcowy efekt. Używam perfum, wydaję opinię na korzyść kolczyków i wychodzę. Dla kogo to robię? Zgadnij? Dla siebie. Już N I E dla C I E B I E. Lubię być singielką.
|