'Co Ty właściwie sobie wyobrażałaś?' - spojrzał na mnie,tym swoim pierdolonym chamskim uśmieszkiem. Milczałam.'Że co? że będę na każde Twoje zawołanie? że będe przy Tobie dzień i noc? że będę Cię tulił do snu, jak małe dziecko? że będę Cię zabierał na melanże? że co ja kurwa będę, czym do chuja?' - powiedział, dziwnym tonem, pijąc kolejnego łyka drinka. Spuściłam wzrok w ziemię, odpowiadając: 'nie, że będziesz mnie kochał. Zaśmiał się i dopijając drinka powiedział: 'to się przeliczyłaś, grubo'. Zamarłam. Do oczu podeszły mi łzy, a świat zdawał się być jakby za mgłą. Kierował się właśnie w stronę drzwi,gdy krzyknęłam:'Ty tak nie myślisz,nie wierzę'.Wrócił,złapał mnie za podbródek i kierując mój wzrok na siebie dodał:'mam przeliterować? powtarzam: przeliczyłaś się.Ja jestem skurwysynem,który właśnie Cię zostawia-już na zawsze.Bilet w jedną stronę, to bilet w jedną stronę,tu nie ma powrotów'.Po czym wyszedł,odchodząc na zawsze,zabierając MÓJ cały świat-siebie.
|