musiała z nim porozmawiać. nie wiedziała co robić, nie chciała go ranić po raz kolejny. przecież mogło byc za późno. jest silna zawsze jej to mówił więc da radę. gdy przyszedł do niej na przerwie tak jak zawsze powiedziała : uwielbiam cię, jesteś wspaniałym kumplem ale tylko to ... - poczuła ukłucie w sercu bo przeciez pierwszy raz go okłamała. -wiedziałem, zmieniłaś zdanie, znowu. właśnie tego tak bardzo się bałem. wiesz ile dla mnie znaczysz i zawsze znaczyłaś i znowu to robisz. chodzi o kogoś innego ?- mówił z żalem w głosie. - nie, nie chodzi o nikogo. nie chcę cię ranic, nigdy nie chciałam ale tak będzie lepiej. - nie wiedziała co mu powiedziec. zdawała sobie srpawę, że mówi jakieś banały a on na to nie zasłużył na takie marne tłumaczenia. - zawsze myślałem, że jesteś inna, wyjątkowa ale zmieniłaś się w tej chwili czuje jakbym Cię nie znał. nie rozumiesz tego, że cię kocham, nie chcesz zrozumiec. ale teraz masz mnie z głowy, już nie będę przeszkadzał ci w niczym. dam sobie radę cd
|