Nie byłam wychowywana na niegrzeczną pannicę, która ma nieprzystojne myśli.
Miałam sprzątać po sobie klocki (zabawki, lalki, rajstopy, majtki, książki, szklanki po herbacie, popielniczkę, kieliszki, butelki itd.).
Mówić grzecznie dzień dobry, do widzenia, przepraszam, proszę, dziękuję. Myć ręce przed jedzeniem i najlepiej również po.
Nie odpowiadać niepytana. Być dobra dla braciszka. Z braciszkiem miałam kłopot — chętnie bym go wyprowadziła do lasu i tam zostawiła na zawsze.
Zapakowała do chaty na kurzej nóżce. Zamieniła w jelonka. Oddała Królowej Śniegu. Zjadła. Potem bym go uratowała i przyprowadziła z powrotem.
Stałabym się bohaterką rodzinną i wtedy kochaliby mnie bardziej.
|