stał pod ścianą, wewnątrz szkoły, na przeciwko drzwi głównych, oparty jak zawsze, z dłońmi w kieszeniach i lekko naciągniętym kapturem na głowę. uśmiech, który zarysował się na jego twarzy, ten uniesiony do góry, prawy kącik ust, gdy wchodziła do szkoły rozpinając płaszcz, był jedno znaczy. 'siemasz mała' usłyszała dziewczyna, przeczesująca palcami włosy, potargane przez wiatr. 'cześć przystojniaku' - odpowiedziała dając mu buziaka w policzek. obszedł ją z tyłu i ściągnął płaszcz z ramion - uroczo niepozorny dżentelmen jakiego skrywał w sobie, powoli zaczynał gościć w jej sercu .
|