jedno spotkanie tyle zmieniło. nigdy nigdzie nie pasowałam; ludzie mnie wkurzali, nie umiałam z nimi wytrzymać. przylepiony smajl do ryja, sztuczna uprzejmość. a potem poznałam Ciebie; tak wiem, raz się widziałyśmy, jednak zaczęłyśmy pisać. już półtora roku się znamy. inne miasta, inne województwo. byłaś dokładnie tym kim zawsze ja chciałam być ale nie miałam odwagi. dzienne parę set esemesów od Ciebie, opowiadania. zaczęłam żyć twoim życiem, obserwować na necie twoich znajomych, z którymi mnie czasem poznawałaś. wszystkich pokochałam, byli wspaniali. mimo to najbardziej lubiłam Ciebie. kiedy ktoś u ciebie nocował wyczuwałam to , zanim mi napisałaś, jak się z kimś pokłóciłaś, przeżywałam to gorzej niż Ty. moja nudna szara szkoła przestała mi przeszkadzać, nawet szczerze się uśmiechałam do moich jakże cudnych znajomych. nie piszemy już jakiś czas; to ci telefon zabrali, to brak czasu. boli. i to bardzo./ wasteoftime1
|