a tylko kurwa wrócisz, tylko zaczniesz przepraszać i błagać, dajcie mi na tyle odwagi, żebym potrafiła powiedzieć NIE. teraz, kiedy już się pozbierałam, nie chcę żebyś wracał. przepłakałam kilka nocy pod rząd, fakt - smsów usunąć nie potrafię, tapety zmienić też nie, ale jest coraz lepiej. to smutne, że za każdym razem kiedy ktoś nowy pojawia się w moim życiu, mam wrażenie, że jest inny niż poprzedni, że ma ogromne serce i nie będzie w stanie nawet mnie zranić. nie mniej jednak robi to. w piździe was mam. kurwa mać, ile można razy wracać? ile razy można ranić kogoś w ten sam sposób? a ile razy można się na to nabierać...? naiwna ja.
|