a ta naiwna dziewczyna malowala paznokcie, w między czasie pisała sms'y z przyjacielem i słuchała muzyki. w głośnikach standardowo leciał Pezet, tak żeby sąsiedzi też mogli posłuchać i nie interesowało ją to, czy tego chcą, czy nie, a z resztą nie mieli innego wyjścia. aż w pewnym momencie przerwała wszystkie te czynności. wkroczyła w inny świat, rozpłynęła się w rozmownie z nim. z uśmiechem na twarzy odpisywała na każdą wiadomość, nawet jeżeli temat nie miał konkretnego sensu. robiąc jej nadzieje, ona wierzyła mu w każdą obietnicę, każde słowo. do czasu, gdy chwile wcześniej dał jej do zrozumienia, że nic z tego nie będzie, że po prostu jest lovelasem i potrafi owinąć sobie każdą wokół palca. świadomy tego bawi się uczuciami, nie zważając na to co czuje dziewczyna, którą oszukuje bez względu na to czy rani, czy nie. minęło kilka godzin. nadal nie mogła się pozbierać. makijaż rozmazany od łez, które lecą jedna za drugą, bez przerwy. | gazowana, cz. 1/2
|