Chociaż była moim wrogiem, podałam jej chusteczkę. Bo wiedziałam co czuje, w końcu jeszcze 4 miesiące temu siedziałam na tej samej ławce, w tak samo żałosnym stanie, przez tego samego dupka. Zapłakanymi oczami spojrzała na mnie, zrobiło mi się jej żal, po raz pierwszy w życiu. - Zranił mnie. - Wiem. - Oszukał. Tak po prostu, z dnia na dzień powiedział że już nic do mnie nie czuje. - Czułam jakby gardło zaciskało mi miliony łańcuchów, nie wiedziałam co mam jej tak na prawdę powiedzieć - Wiem. - Dziś, podszedł do mnie i zamiast, jak zawsze, pocałować moje usta, powiedział że to koniec. Serce mi stanęło, moje łzy nie znaczyły dla niego nic. Wziął kumpli i poszedł na fajkę. - Wiem. - doskonale wiedziałam co dzieje się teraz w jej wnętrzu, gdyby nie fakt że ja wyleczyłam się z miłości do niego, płakała bym z nią. - Nie płacz, nie tęsknij, nie siedź zamknięta w pokoju wspominając, wyjdź przed niego i pokaż że jesteś silna, to zaboli go najbardziej. / realist
|