Czuję Cię blisko, bo przecież zawsze jesteś obok. Jesteś w moim sercu, ja stoję na krawędzi. Nie wiem czy zdążysz, ja żyję zbyt krótko by wierzyć w to tak mocno. Bóg mnie nie ocali, choćbyś miał się o mnie modlić każdą nocą. Twoje serce jak z lodu, czy kiedykolwiek coś czułeś? Pocałunek śmierci, mój ostatni ratunek. Pragniesz mojej skóry jak narkoman jakiś prochów. Wiem, lubisz nasycać mnie kłamstwami mówiąc na ucho kotku. Każde Twoje słowa to tylko złudzenia, moje myśli krążą po głowie, ale to tylko chore marzenia.
|