3) Jak nigdy obudziłam się przed szóstą i nawet nie miałam problemów z zwleczeniem się z łóżka. Ubrałam się i wsiadłam do pierwszego autobusu. Jadąc nim zastanawiałam się jak mam go podejść, żeby powiedział mi całą prawdę. Był nieugięty- od zawsze. Dotarłam pod szpital, weszłam do sali gdzie leżał. Co?! Cholera. Nie było go.
|