Pamiętam jak pierwszy raz Cię zobaczyłam.Byłeś w fioletowej koszuli,a twój wzrok ciągle zerkał na mnie.Ja?jak to ja speszyłam się,a potem zaczęło mnie to denerwować jak chodziłeś z jakimś dzieckiem w kółko.Ja siedziałam na ławce i słuchałam mszy.Zerkałam na Ciebie. A potem,potem to już się to wszystko samo zaczęło układać.Napisałeś do mnie zaczęliśmy się dogadywać.Opowiadałeś o mnie swojej rodzinie,a nawet nie byliśmy razem.Po jakimś czasie stwierdziłeś,że mnie kochasz,ale ja tego samego nie czułam.Więc zostaliśmy przyjaciółmi.Ale to nie trwało długo gdyż po krótkim czasie przyjacielstwa zostaliśmy parą jak z filmu.Byłam taka szczęśliwa.A teraz?Przez moją własną głupotę odwiedzam Cię na cmentarzu ,ale nadal kocham Cię taak bardzo ,że umieram tu powoli,powoli docieram do ciebie,bo żyć beż Ciebie nie umiem.Bez Ciebie jestem nikim.Kocham Cię Maciej[*]/Serduszkowata
|