Nienawidzę mojej ciągłej zmiany nastroju, tej irytacji w oczach kiedy ktoś powie coś co mi nie pasuje, to, że wtedy wkurzam się o byle co, że ranię tym bliskich mi przyjaciół, zwalam winę na nich. Później mnie to boli, ale to nie moja wina. Tak, dobrze myślisz, Twoja, a wiesz czemu ? Bo odeszłes, bo nie ma Cię przy mnie aby przytulić, ogarnąć. | chudzielec.
|