Spytasz jak jest teraz? Jest okropnie. Kompletny natkłok tego wszystkiego + jestem w tym sama. Nikt się mną nie interesuje, nikt nie pisze do mnie jak się czuję. Być może robię z siebie ofiarę, ale to wszystko mnie przerasta. Spytasz gdzie są przyjaciele? Tam gdzie zwykle. Można się pośmiać. Powygłupiać. Ale jak człowiek ma rozpierdol w życiu to odsuwają się na bok. Zaprzeczają, ale tak jest. Czego oczekuję? Że gdy tylko zobaczysz moją minę - nawet maskę w postaci uśmiechu, podejdziesz, przytulisz i powiesz że będzie okey. A ja się po prostu rozpłaczę.
|