|
Był moim najlepszym kumplem. To z nim było najlepiej pić, śpiewać w samochodzie, pisać smsy po nocach. Potem jednak oboje postanowiliśmy, żeby spróbować być razem. Ponoć czuł do mnie wiele, a ja podkochiwałam się w nim od zawsze. Związek po krótkim czasie się rozjebał. Teraz mogę liczyć jedynie na Jego "siema", kiedy się mijamy. Wniosek: miłość psuje wszystko.
|