Energicznie szukałam telefonu komórkowego pod poduszką. Przyszedł SMS. - może to on, może nareszcie ON. -pomyślałam odblokowując telefon. "Przepraszam za wszystko, wiem źle zrobiłem. Przepraszam, spotkajmy się, wszystko sobie wyjaśnimy...". Spotkaliśmy się i co? Znów oglądał się za każdą laską, a mi nawet w oczy nie spojrzał... Taką miłość to sobie w dupę wepchaj skurwysynu. / skurwysynu.blauuu
|