pomagałam mu jak tylko potrafiłam najlepiej. wysłuchiwałam, doradzałam, ogarniałam , martwiłam się o niego. poświęciłam w chuj czasu , kiedy mu się życie waliło. nie usłyszałam nawet zwykłego 'dziękuje', ale nie o to chodzi. najbardziej boli mnie fakt, że dzis jestem dla niego jak powietrze, nawet 'cześć' nie potrafi mi powiedzieć, a ponoć byłam taka ważna w jego życiu . / maagiaaa
|