[ część pierwsza ] leżeliśmy we dwoje w namiocie i rozmawialśmy. zimno mi - powiedział . po chwili odezwałam się i powiedziałam, że zmino mi, ale w usta.. spojrzał się na mnie swoim uroczym spojrzeniem, położył swoją rękę na mojej szyi i zaczął całować.. drugą ręką jeździł mi po plecach.. położyłam się na niego, niczego nie przerywając.. wiedziałam, że robie nie najlepiej, ale chciałam sprawdźić jego reakcje jak bedzie juz po wszystkim... No i własnie, gdy ''rozgrzał'' moje usta, uśmiechnął się do mnie i powiedział. - wiesz co.? Kocham cię ! kocham cię ! chce z tobą być już na zawsze. serce zabiło mi szbyciej.. zgłupiałam .. nie wiedziałam, co powiedzieć.. spojrzałam sie jeszcze raz w jego blekitne oczy i odpowiedziałam mu tylko zwyczajne ''jasne'' .
|