Wychodziła właśnie z domu, zmartwiona i przygnębiona nie miała na nic ochoty, chciała zaszyć się w swoim świecie, musiała jednak wyjść z domu, bo brat puszczał to pieprzone techno od którego więdły jej uszy. Poszła przed siebie, gdzie nogi ją poniosą, nawet nie wiedziała kiedy a znalazła się pod jego blokiem. Zaskoczona wzięła głęboki wdech żeby się uspokoić. Nie mogła o nim tak z dnia na dzień zapomnieć, to było nienormalne. Usiadła na chodniku przed jego domem, nie mogła się nadziwić dlaczego akurat uświadamiała to sobie w takich cholernie ciężkich i popieprzonych dniach. Cieszyła się jednak że wczoraj On wyjechał ze swoją niunią, nieważne gdzie, ważne że daleko.
|